piątek, 12 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ I

ROZDZIAŁ I

Piszę to,ponieważ chcę opowiedzieć Wam moją historię.
  Zaczęło się od koncertu Justina Biebera. Gdy stałam przy scenie nie wierzyłam w ogóle w to,co widzę. Zdziwiłam się i patrzyłam nadal. 
Gdy weszłam na M&G nie mogłam się otrząsnąć . Myślałam,że to sen a ja jestem jego twórcą. Porozmawiałam z Jussem i opowiedziałam mu tez , że chciałbym się z nim kiedyś spotkać i wytłumaczyć parę spraw lecz to nie możliwe.
Po kilku sekundach włożyłam mu do ręki mój numer telefonu i powiedziałam ''Możesz napisać bądź zadzwonić..będę najszczęśliwszą dziewczyną...''.
 Po tygodniu na lekcji fizykii dostałam sms'a. Był to Biebs. Myślałam,że umrę ze szczęścia. Napisał żebyśmy się spotkali dziś o 16:00 pod pomnikiem.
O 16:00 poszłam tam. Czułam dotyk na moim ramieniu , był to Justin.
Justin : No czeeść , piękna.
Ja : Cz-cz-cz eść... <OMG...w myślach>
Justin : Ty jesteś Laura,tak?
Ja : Tak , to ja, Nie mogę uwierzyć,że ja tu stoję z Tobą , rozmawiam. ;)
Justin : To uwierz piękna ; * <Wyszeptał..ZADZWONIĘ> I poszedł.

W sobotę zadzwonił mi telefon. Był to ON , chciałsię ze mną umówić. Powiedział gdzie,kiedy i o której godzinie. Zgodziłam się i następnego dnia poszłam na umówione spotkanie.
Czekałam na niego w umówionym miejscu. Nagle poczułam przytulenie odwróciłam się..był to Justin. Powiedziałam :
Ja : Czeeść...
Justin : Siema. ; 3
Ja : Jak tam u Ciebie ?
Justin : A nic...przeczytałem na jednym z twoich postów na TT , że ktoś Cię skrzywdził. Zaciekawiło mnie to więc..pytam ?
Ja : Na prawdę o nic nie chodzi.
Podniosłam rękę bo chciałam nam zrobić zdjęcie i...wtedy zobaczył to czego nie chciałam , aby zobaczył.
Justin : Co Ci się stało ! ?
Ja : Eh...no dobra,powiem Ci na kawie i na ciastku.. ; )
Justin : Czy to zaproszenie, HAHA..
Ja : Tak lecz też opowiastka o moim życiu,
Poszliśmy do najlepszej kawiarni i powiedziałam mu prawdę. Powoli zaczęłam. Było to dla mnie dość trudne więc głośno przełknęłam ślinę. Juss zaczął się we mnie tajemniczo wpatrywać co sprawiało,że przez moje ciało przeszedł dreszcz.
Ja : Posłuchaj,nikomu o tym nie mówiłam. - Powiedziałam odbierając kawy od kelnera.
Justin : Spokojnie...
Zamknęłam oczy....
Ja : Kilka lat temu ociec od nas odszedł . Zostawił nas z mamą na bruku. Nie widziałam go rok. Pewnego dnia,gdy skończyłam lekcję musiałam uzupełnić dziennik bo poprosiła mnie oto pani. Było ciemno , a ja byłam w szkole sama.
Gdy Biebs , zobaczył ,że napłynęły mi łzy do ozu przerwał.
Justin : Już wszytko wiem...przepraszam.
Chwycił mnie za rękę , która była zimna jak lód. Siedzieliśmy w milczeniu. Wziął do ręki kawałek ciasta,którego wcześniej odsunęłam i nakarmił mnie jak dziecko..HAHAH..
Z jego rąk smakowało dziwnie lepiej.
Kawy były wypite , a w kawiarni byliśmy tylko we dwoje. Wskazówki zegara wskazywały godzinę 20:30.
Ja : Chyba troszeczkę się zagadaliśmy.-powiedziałam smutno-mamrotnym tonem.
Ja : Mam egzamin i chyba muszę się trochę pouczyć-westchnęłam.
Juss wstał chwycił mnie za policzek i wyszeptał ''JESZCZE SIĘ SPOTKAMY'' - i odszedł.
Ogarnęła mnie jego delikatna woń perfum. Chciałam znów Go widzieć. Powiedzieć mu o rzeczach , o których nie wie.



Jest to oczywiście wymyślona historia przeze mnie ; D NIE PRAWDZIWA !! :3
`Belieberka`

2 komentarze: