wtorek, 16 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ XI *


ROZDZIAŁ XI *

  Siedziałam bezradnie w kącie , a obok mnie siedział Justin. Przyznam , nadal byłam trochę zakłopotana :
Ja : Czemu...?-spytałam
Justin : Ja...nie wiem czemu.....To ona na mnie napadła, a ....przypominała mi Ciebie,lecz to nie było to samo.
Ja : Ty durniu..
Justin : Przepraszam. Już nigdy więcej-powiedział do mnie,po czym wtulil moją głowę w tors.
Płakałam mu w kołnierz od koszuli.
Powoli się uspokajałam.
Nadal wtulona w niego , poczułam jak jego dwa palce rozpinają mi haczyki od stanika.
Spojrzałam na niego i ujrzałam iskry w jego oczach , po czym zaczęłam powoli rozpinać jego błękitne guziki od koszuli.
Jego tatuaże i klata okazały mi się w całości.
Dopiero teraz dostrzegłam jak Juss jest wysportowany. Zdjął mi bluzkę,stanik był już dawno odpięty ...rzucił mnie na łóżko.
Poszedł do drzwi  je zamknął na obydwa spusty po czym powoli położył się na mnie całując :
Justin : Ta noc jest nasza <3

*JEST TO MEGA KRÓTKI ROZDZIAŁ...Z PEWNĄ POMOCĄ NAPISANY :) HAHAHA XD
NA ROZŁADOWANIE MYŚLI MOJEJ KOLEŻANKI ^^ PODOBA SIĘ ^^
HAHA :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz