sobota, 20 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ XII


ROZDZIAŁ XII
 
  Zeszłam na dół w jego koszuli , po czym ujrzałam moją mamę w piżamie.
Mama : Ekkhm....-chrząknęła podejrzliwie , uśmiechając się
Ja : Wróciłaś-spytałam ze zdziwieniem wlewając kawę na stopy zamiast do kubka. Po minucie uświadomiłam sobie,że coś jest nie tak , bo kubek nadal był pusty , a na nogach miałam gorącą kawę.
Mama : Gdzie masz Justina ?
Ja : Poszedł na próbę ...przed koncertem u nas..w L.A. -odrzekłam z kromką w buzi ścierając kawę z podłogi.
Mama : Idziesz?
Ja : Mam darmowy wstęp. Justin coś planuje ale jeszcze nie wiem co.-wyszłam z kuchni do siebie. Mama odprowadziła mnie wzrokiem. Czułam to.
  Dzień był słoneczny. Odsłoniłam żaluzje. Do pokoju wpadały promienie słońca,które zaczęły mnie delikatnie pieścić po twarzy.
Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po dzisiejszym dniu. Wyszłam z domu. Przed wejściem na sale koncertową ochrona wprowadziła mnie od razu za kulisy.
Jego fanki patrzyły się na mnie z wielką zazdrością w oczach. Kulisy były wielkie. Próbowałam wypatrzyć Jussa lecz nagle poczułam dotyk  na biodrach.
Justin : Poczekaj tu.
Usiadłam na małym stołeczku.
Po pewnym czasie,chwycił mnie za rękę. Był zdyszony.
Ja : Coo....-nie zdążyłam dokończyć zdania zanim zaniemówiłam. Znalazłam się na scenie.
Nie mogłam otworzyć oczu , gdyż światła fleszy zaślepiały środek sceny.
Ja : Ale,co sie stało? O co chodzi?-wyszeptałam zamurowana.
Zgasło światło aż nagle też zapadła cisza.
Po pewnych minutach usłyszałam wrzaski i piski.
Leflektory zaświeciły się. Myślałam,że padnę z wrażenia.
Justin: Oto moja dziewczyna,Laura.
Nie mogłam z siebie wydusić ani jednego słowa. Lecz po paru sekundach wykrzyczałam :
Ja : ....CZAS BARDZIEJ ROZKRĘCIĆ TO SHOW!....
I zeszłam ze sceny. Justin mrugnął do mnie i zaczął śpiewać. Widziałam zza kulis jak Belieberki płakały i krzyczały.
Zaczęło mi się przypominać jak ja tak kiedyś krzyczałam i płakałam , jak stałam pod sceną i nie mogłam wierzyć ,a teraz...stoję tu...jestem  z nim.
Łezka zakręciła mi się w oku. Pomyślałam w tamtej chwili,że to sen,że to niemożliwe lecz gdy usłyszałam piosenkę ''BELIEVE'' , zaczęłam płakać.
Nie z żadnych problemów lecz z przepięknych słów tej piosenki. Była to już ostatnia piosenka. Te wrzaski,leflektory....sam ON.
To było piękne.
Po zakończonym SHOW,Juss prowadził mnie do garderoby. Usiadłam na czerwono-skórzanej kanapie.
Wziął gitarę i zaśpiewał mi OLLG   i U smile. Byłam w siódmym niebie.
Wstałam i całowałam go.
Justin : To dla Ciebie księżniczko.
Ja : Nikt mi jeszcze tak nie zaśpiewał...nikt..-rozklejiłam się.
Justin : Nie płacz..KOCHAM CIĘ.
Justin : Zapomniałbym..musimy szybko jechać na wywiad,szybko!
Zgodziłam się , lecz nie chciałam tam jechać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz